Samochody PRL-u – czym jeździła generacja X

Osoby urodzone w latach 1965-1976 z pewnością znają nawet najmniej popularne w tym okresie samochody. Okazuje się, że im starsze auto i im bogatsza jego historia, tym cenniejsze może się okazać dla właściciela – a nawet i nabywcy. Czasem nie musi chodzić o kwestie finansowe, a raczej sentyment do pierwszego w rodzinie auta – w końcu dla generacji X auto jest synonimem prestiżu. Posiadanie go (i telewizora) było kiedyś jednym z najważniejszych cech świadczących o majętności i statusie posiadacza.

Obecnie niemal każdego stać na auto i nie jest ono niczym nowym w wyposażeniu każdej rodziny. Multum firm, modeli i rodzajów, a nawet zmienne parametry to na rynku żadna nowość. Warto zatem przez chwilę cofnąć się w czasie i zobaczyć najnowocześniejsze w swoim okresie maszyny.

Klasyka gatunku – Fiat 126p

Włoski samochód na polskiej licencji był rozwiązaniem na miarę możliwości finansowych i technicznych przemysłu motoryzacyjnego swoich czasów – tani i łatwy, zarówno w produkcji, jak i w naprawie. Dla wielu kierowców było to pierwsze w życiu auto – niewielkie, ale wygodne. Wyposażony był w dwucylindrowy i czterosuwowy silnik umieszczony z tyłu i chłodzony powietrzem – jego pojemność początkowo oscylowała wokół 600 cm3, a pod koniec – 700 cm3.

Maluch kosztował niebotyczną wtedy sumę 69 tys. zł – sprzedawał się tak dobrze, że w Polsce otworzono dwie fabryki produkujące ten wóz. Na odbiór auta czekało się 3-4 lata. Do 2000 roku z taśmy zjechały ponad 3 miliony fiatów 126p. Produkcje zakończono, gdyż dalsze modernizacje linii produkcyjnej byłyby nieopłacalne przy niskim już w tym roku popycie. Mimo wszystko auto nadal jest darzone sentymentem i pozostaje obiektem wielu nawiązań humorystycznych.

Luksusowa Syrenka

O ile Fiat 126p pozostaje wiecznie żywy nie tylko w pamięci, o tyle Syrenka budzi mieszane uczucia. Niektórzy od początku krytykowali jej przestarzałość w stosunku do konkurencji, inni uważają, że to najpiękniejsze auto, jakie jeździło ulicami Warszawy. Pierwsze sto Syren zmontowano w 1957 roku, a rok później rozpoczęła się produkcja taśmowa, która trwała do 1983 roku. Auta wyposażone były w dwusuwowe silniki sięgające pojemnością 850 cm3. W porównaniu z dzisiejszymi samochodami, które są warte 15-20 przeciętnych pensji, cena Syrenki była równowartością 50 pensji – zaoszczędzenie na nią zajmowało ponad 4 lata. Obecnie zadbaną Syrenkę można sprzedać za nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

A tu jest Warszawa

Ilość modernizacji wprowadzona przez polskich mechaników sprawiła, że Warszawa miała raczej charakter rodzimy, aniżeli rosyjski. Choć licencja ze strony ZSRR była darmowa, łączny koszt dostosowań był niewiarygodnie wysoki. W porównaniu z milionami Syrenek i Fiatów 126p, które zjechały z taśmy produkcyjnej, liczba Warszaw, przekraczająca granicę 250 tysięcy modeli, jest dowodem na to, jak dużym kosztem była produkcja. Jako jeden z najdroższych modeli, jego równowartość sięgała 82 wynagrodzeń pracownika tamtych czasów. Pojemność 2120 cm3 czterosuwowego, czterocylindrowego silnika dodatkowo potwierdza, że auto to nie mogło być tanie. Obecnie kolekcjonerzy poszukują dobrze zachowanych egzemplarzy, których ceny sięgają kilkunastu tysięcy.

Prosimy do Poloneza

Seryjna produkcja Poloneza wyposażonego w 5 drzwi trwała od 1978 do 2002 roku i oparta była na mechanice Fiata 125p z początku lat 60. Nie można zatem dziwić się głosom, że Polonez miał nieco archaiczną budowę, nawet jak na swoje czasy. Trzeba jednak przyznać, że pojemność silnika wahającą się od 1300 do 1900 cm3 jest dość imponująca w porównaniu do ceny – Poloneza w latach 70 można było dostać za mniej więcej 45 średnich pensji (250 tysięcy złotych). I choć pierwsze modele to zabytki, ostatnie można jeszcze czasem zauważyć na ulicy.

Dostawczy Żuk

Opracowany na bazie planów Warszawy, Lubliński Żuk był niezwykle popularny, choć nie był bez wad. Przez 40 lat produkcji był modernizowany i służył głównie jako samochód dostawczy – był eksportowany do innych krajów socjalistycznych tego okresu i trafił nawet do Egiptu. O ile najstarsze modele dysponowały pojemnością czterocylindrowego silnika równą 2120 cm3, tak starsze modele szczyciły się już pojemnością 2417 cm3. Produkowany był do 1998 roku, a z taśmy zjechało blisko 590 tysięcy egzemplarzy.