Nowoczesna technologia idzie do przodu – ten nieustanny rozwój najbardziej dostrzegany jest w branży takiej jak motoryzacja, w której ostatnio na każdym kroku mamy do czynienia z innowacyjnymi rozwiązaniami. Carsharing, pojazdy hybrydowe, a nawet…autonomiczne samochody. Te ostatnie budzą chyba najwięcej kontrowersji. Jak aktualnie wygląda sytuacja z samoprowadzącymi się autami?
Tragedia w Arizonie – pierwsze testy samochodów autonomicznych
Początki wprowadzania autonomicznych samochodów mimo dobrych rokowań poniosły klęskę. 18 marca 2018 r. doszło bowiem do wypadku pod kołami takiego pojazdu. W wyniku tragicznego wypadku zginęła piesza, która po ciemku, znienacka wyłoniła się tuż przed maską samochodu. Drzemiący wtedy kierowca, sam się nagle ocknął i zdziwił, że doszło do takiej sytuacji. Jedno jest pewne – owo wydarzenie wywołało falę kontrowersji. Mimo że policja w Tempe w Arizonie ustaliła, że za wypadek odpowiada w pełni ofiara, to samochód nawet nie zareagował z hamowaniem. Producenci Volvo biorąc pod uwagę podaną sytuację, rozpoczęli kolejną analizę, mającą na celu jeszcze dalsze udoskonalenie swoich pojazdów, by do takich tragedii już nie dochodziło.
Autonomiczny samochód Google – jak to wygląda obecnie
Można było się spodziewać, że światowe marki, nie tylko Volvo, nie złożą tak łatwo broni. W wyniku dalszych prac doszło do kolejnych prób wprowadzenia pojazdów z autopilotem na ulice. Firma Google wypuściła swoje autonomiczne samochody, pokazując jednocześnie, że ich modele są niezwykle dopracowane. Potrafią rozpoznawać pieszych, osoby poruszające się na rowerach, przewidując równocześnie ich dalsze zachowanie. Mogą też z łatwością omijać remonty, zmieniać na pas tymczasowy – skomplikowane działania, a jednak automat daje sobie z tym radę.
W tej chwili samochody od Google przejechały ponad 1 mln km, w trakcie których miały styczność z wieloma przeróżnymi sytuacjami na drodze, nawet tymi najbardziej zaskakującymi, ale żaden z nich nie uczestniczył w wypadku. Mimo że jeździły większość czasu na autostradach, to w centrach miast również ich jazda jest nienaganna. Przewidywanie nagle wyjeżdżających pojazdów z ciemnej ulicy czy machający rowerzysta, wskazujący, że chce skręcić w lewo – właśnie poprzez takie przypadki, autonomiczny samochód Google prezentuje się imponująco. Choć widoczny jest wyraźny postęp, firma zastrzega, że jeszcze wiele kroków przed nimi. Na razie rozwiązanie to jest opracowywane i doskonalone w Mountain View i minie jeszcze dużo czasu, jak będzie można je zaimplementować w reszcie miast w USA. Na daną chwilę samochody te prezentują się co najmniej zaskakująco dobrze, gdyż jego komputer jest w stanie cały czas skupiać się na nadarzających się sytuacjach na drodze, w przeciwieństwie do ludzi.
Kierowca pasażerem w swoim aucie
Wszystko na to wskazuje, że samochody na autopilocie zagoszczą na stałe. Pozostaje tylko kwestia czasu, bo na razie wyczyn konstruktorów z firmy Google robi spore wrażenie i pozwala mieć pozytywne prognozy na przyszłość. Wprowadzenie takiego udogodnienia znacznie obciąży kierowcę z nadmiernej jazdy, dzięki czemu rodzina, jak i on będą mogli razem czerpać przyjemność z podróży.